W Roku Miłosierdzia kapłani uczcili św. Jana Vianneya
To już siódmy raz, jak księża z naszej diecezji 4 sierpnia gromadzą się wokół relikwii Jana Marii Vianneya - świętego proboszcza z Ars i wzoru duszpasterskiej troski i oddania. Ze względu na przeżywany Rok Jubileuszowy Miłosierdzia część modlitewna tegorocznego spotkania odbyła się nie jak dotychczas w parafii Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi, będącej zarazem diecezjalnym sanktuarium świętego proboszcza z Ars, ale w kościele św. Stanisława w Czeladzi, gdzie rozpoczęto je od przekroczenia drzwi świętych.
W świątyni ofiarowano w intencji duchowieństwa modlitwę koronką do Bożego Miłosierdzia, a następnie kilkudziesięciu kapłanów wysłuchało konferencji penitencjarza diecezjalnego, ks. Pawła Nowaka i koncelebrowało wraz z Księdzem Biskupem Grzegorzem Kaszakiem Mszę św.
"W czasach, kiedy słusznie zachęca się nas, aby wychodzić do ludzi, warto patrząc na Jana Vianneya uświadomić sobie, że jest inny sposób na ewangelizowanie – to świętość, która przyciąga ludzi" – mówił ks. Nowak. Zasadniczym tematem jego konferencji był ruch: "żeby drzwi święte stały się naprawdę bramą miłosierdzia trzeba odbyć duchową drogę nawrócenia" – przypominał dodając, że dusza chrześcijańska, zwłaszcza kapłańska, wędruje przez słowa – przyjęte od Boga i wypowiedziane wobec Niego. "Te Boże słowa tchnęły w nas życie. One są po to, by przez nie przejść, aby je poczuć. Żeby dotknęły, a może zabolały. Żeby przeorały, jak pług orze ziemię. Mam się przez nie przeciskać, aby wyżłobiły na mnie swój kształt" – mówił kaznodzieja.
W homilii Ksiądz Biskup odwołał się do słów papieża Franciszka z niedawnego spotkania z duchowieństwem w Łagiewnikach, kiedy Ojciec Święty zachęcał do spisywania swoich dobrych uczynków i pytał jak by taki wykaz każdego z nas wyglądał – "to byłaby księga, czy cienki zeszycik?". "Wychodź, nie bój się inicjatywy!" – zachęcał Biskup podkreślając, że bierność to poważny grzech zaniechania, a miłosierdzie świadczyć możemy zawsze czynami, słowem i modlitwą. Wspomniał też jako wzór postać św. Jana Vianneya, który nigdy nie szczędził swych pieniędzy na sprawy związane z kultem Boga i na ubogich.
Eucharystię zakończyło ucałowanie relikwii patrona dnia oraz św. Jana Pawła II.