Wiosna i jesień kapłaństwa - prymicje w Domu św. Józefa
"Przeżywacie wiosnę, my zaś jesień swojego kapłaństwa. Jednak dzisiejsza Eucharystia dowodzi, że te pory roku mogą być blisko, mogą się spotkać" – mówił w słowie powitania ks. Włodzimierz Skoczny, dyrektor Domu św. Józefa, w którym 6 neoprezbiterów odprawiło 11 czerwca tradycyjną Mszę św. prymicyjną.
To niezwykle wzruszające, że sakrament tworzy więzi międzypokoleniowe. Że księża z zaledwie kilkudniowym "stażem" swej służby przy ołtarzu zwracają się do emerytowanych kapłanów, którzy Mszy św. odprawili kilkadziesiąt tysięcy, "drodzy bracia". Że starsi księża drżącymi rękami obejmują nadgarstki neoprezbiterów i wyrażając szacunek dla sakramentu z namaszczeniem całują dłonie tych, którzy w świeckim życiu mogliby być ich wnukami. Że z pokorą pochylają głowy, aby przyjąć od nich udzielane jeszcze niepewnym głosem błogosławieństwo.
To, co łączy tworzy tę kapłańską więź niezależnie od wieku, to odpowiedź na wezwanie głoszenia Ewangelii, na co zwracał uwagę ks. Maciej Gaik, powołując się w homilii na przykład patrona dnia, św. Barnaby. Przywoływał też kapłanów, którzy stanęli na drodze do święceń każdego z neoprezbiterów. "To ogromne zobowiązanie do pamięci i wdzięczności" – podkreślał.