Z jaworznickiego Betlejem do Lisieux
Od poniedziałku są w drodze. Przed nimi w szczególnej pielgrzymce jeszcze 50 dni marszu i 1500 kilometrów. Z Sosnowca przez Czechy i Niemcy do francuskiego Lisieux , aby oddać cześć św. Teresie od Dzieciątka Jezus. Mieszkańcy wspólnoty Betlejem kolejny raz udowadniają, że wiara powinna zachęcać do ekstremalnych wyzwań. Ich pielgrzymka rozpoczęła się Mszą św. odprawianą w katedrze pod przewodnictwem Księdza Biskupa Grzegorza Kaszaka, który pobłogosławił piątkę pielgrzymów – czterech mieszkańców Betlejem i ks. Pawła Gielca – pochodzącego z Jaworzna wikariusza parafii Nawiedzenia NMP w Sosnowcu.
- Żeby uzyskać łaski trzeba wiele się modlić i ofiarować Bogu cierpienia, ofiarę, wyrzeczenie i trud. W ten sposób przemieniacie swoje życie, ale także świat – skomplikowany, skłócony, któremu brak pokoju i pojednania. Tam, we Francji, pojednanie jest szczególnie potrzebne. Tę nienawiść, złość i błędne ideologie, które są w sercach planujących zamachy, trzeba zniszczyć i wprowadzić w to miejsce miłość. Będziecie to czynili przez modlitwę i ofiarę, znosząc niewygody – mówił Ksiądz Biskup w homilii.
W ciężkich, kilkunastokilogramowych plecakach cały potrzebny sprzęt i namioty. W planach codzienna Eucharystia, refleksja nad tekstami św. Tereski, modlitwa i sporo ciszy, dającej przestrzeń do rozmowy z Bogiem.
W ramach Drogi pojednania i pokoju, bowiem z taką intencją odbywa się pielgrzymka, do Lisieux wyruszy jeszcze jedna grupa – na... traktorkach do koszenia trawy. To nawiązanie do filmu "Prosta historia" Davida Lyncha opowiadającego pokłóconych braciach, z których jeden chcąc się pogodzić, jedzie do swego brata na kosiarce. Pomysł na pielgrzymkę spodobał się samemu reżyserowi, który objął ją patronatem.
Warto wspomnieć, że odwiedziny św. Teresy to rewizyta, bowiem niedawno relikwie patronki wspólnoty ponownie nawiedziły "Betlejem". To także forma uczczenia 20-lecia istnienia miejsca pomagającego bezdomnym, uzależnionym i wszystkim o pogmatwanych życiorysach.