Zakończył się XVII Festiwal Ave Maria
Od 19 do 22 maja w Czeladzi odbyła się siedemnasta już edycja Festiwalu Ave Maria organizowanego przez Miasto Czeladź przy współpracy z parafią św. Stanisława Biskupa i Męczennika, Śląską Izbą Lekarską, Naczelną Izbą Lekarską, Muzeum Saturn i Galerią Sztuki Współczesnej "Elektrownia" pod patronatem honorowym Księdza Biskupa Grzegorza Kaszaka.
W pierwszym dniu o godz. 18.00 festiwal rozpoczął się koncertem kameralnym Anny Kutkowskiej-Kass (sopran koloraturowy) w Muzeum Saturn.
W piątek 20 maja festiwal zagościł w czeladzkiej świątyni wypełnionej melomanami, którzy co roku bardzo chętnie uczestniczą w Turnieju Tenorów. W tym roku wystąpili w nim czterej soliści: Adam Zdunikowski, Maciej Komandera, Aleksander Kruczek i Paweł Skałuba, a towarzyszyła im orkiestra symfoniczna Filharmonii Zabrzańskiej pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego, który od ubiegłego roku sprawuje funkcję dyrektora artystycznego festiwalu. Rozpoczynając ten dzień festiwalu ks. Paweł Sobierajski wspomniał o wolnym fotelu pozostawionym przed ołtarzem, miejscu przygotowanym dla wielkiego nieobecnego - Bogusława Kaczyńskiego, którego pamięci ten dzień koncertowy był dedykowany. Ksiądz proboszcz Jarosław Wolski w swoim wystąpieniu przypomniał sylwetkę zmarłego w tym roku propagatora muzyki i kultury, wspominając o jego zaangażowaniu i uczestnictwie w minionych edycjach festiwalu.
W sobotę 21 maja na czeladzkim rynku o godz. 19.00 chór uczniów Liceum Ogólnokształcącego im. St. Wyspiańskiego z Będzina w koncercie z okazji Dnia Matki zaprezentował fragmenty oratoriów Piotra Rubika. Tuż po godz. 20.00 na scenie pojawił się Grzegorz Turnau ze swoim zespołem, który bardzo szybko oczarował publiczność swoimi klimatycznymi kompozycjami. Słuchacze od początku owacyjnie nagradzali każdą piosenkę brawami i ochoczo włączali się do wspólnego wykonania. Wstęp do utworu "Cichosza" każdy mógł razem z piosenkarzem zagwizdać, co okazało się na początku niełatwą sztuką, ale efekt końcowy zadowolił autora. Słuchacze, z którymi Grzegorz Turnau chętnie współpracował, wykazali się znajomością również innych utworów, dlatego refren piosenki "Naprawdę nie dzieje się nic" wypełnił czeladzki rynek gromkim chórem w wykonaniu publiczności.
Jako że współorganizatorem festiwalu od początku jego istnienia są Śląska Izba Lekarska oraz Naczelna Izba Lekarska, dlatego też w niedzielę 22 maja o godz. 11.15 w kościele św. Stanisława odprawiona została Msza święta w intencji środowiska lekarskiego, celebrowana przez kanclerza sosnowieckiej kurii ks. Mariusza Karasia wraz z proboszczem parafii ks. kan. Jarosławem Wolskim. W Eucharystii uczestniczyli przedstawiciele Naczelnej i Śląskiej Rady Lekarskiej, a prezes Maciej Hamankiewicz odczytał fragmenty Pisma świętego przeznaczone na ten dzień w Liturgii Słowa.
Ks. Mariusz Karaś w homilii, nawiązując do Uroczystości Trójcy Przenajświętszej, podkreślił, że tajemnica ta wymaga od człowieka o wiele więcej, a mianowicie pokory wiary, która w sposób pozazmysłowy pozwala jej dotknąć. Bóg chce w życiu człowieka być realnie obecny, z miłością pochyla się nad każdym z nas. Tę miłość nazywamy miłosierdziem, a jak powiedział Ojciec Święty Franciszek "miłosierdzie to imię samego Boga". Zwracając się do przedstawicieli środowiska medycznego ks. kanclerz powiedział, że lekarz nie jest tylko mechanikiem ludzkiego ciała, rzemieślnikiem, który może pozostawić moralność i sumienie przed drzwiami gabinetu. Taki lekarz stałby się niebezpieczny dla pacjenta. Natomiast "lekarz sumienia" traktuje pacjenta jak podmiot, a nie jak przedmiot. Służy innym, by leczyć nie tylko cieleśnie, ale i duchowo. Kościół potrzebuje ludzi sumienia i lekarzy sumienia, tych którzy życie będą budować na wierze i miłosierdziu. Sam Kościół porównywany jest często do miłosiernego lekarza, troskliwego i niepotępiającego grzesznika, podającego leki, które pomagają leczyć rany. Papież Franciszek nazwał Kościół "szpitalem polowym" wychodzącym do człowieka, podążającym za nim, przenośnym, by poszkodowani w walce nie umierali. Mówi się, że nie można kochać Boga, jeśli nie kocha się drugiego człowieka, ale również nie można kochać drugiego człowieka, jeśli najpierw nie kocha się Pana Boga - zakończył ksiądz Karaś.
Po Mszy świętej wystąpiły dwa chóry złożone głównie z lekarzy: Medicanto - Opolskiej Izby Lekarskiej, pod kierownictwem Elżbiety Willim i Cames - Śląskiej Izby Lekarskiej, pod dyrekcją Doroty Dziełak-Szczepan. Koncert zakończyło wspólne wykonanie hymnu "Gaude Mater Polonia", który publiczność wysłuchała stojąc, a na zakończenie nagradzając wykonawców gromkimi brawami.
Ostatni dzień XVII Festiwalu Ave Maria zakończył wokalno-instrumentalny koncert "Cztery Damy" w galerii "Elektrownia" w wykonaniu śpiewaczek: Ewy Vesin, Eweliny Szybilskiej i Magdaleny Idzik z akompaniamentem pianistki Mirelli Malorny-Konopki.
Tekst i FOTO: Paweł Mięsiak
Wiesława Konopelska