Zatrzymać nawrócenie w słowie i kadrze
Już po raz VI w Wojkowicach odbył się finał Diecezjalnego Konkursu Literackiego i Fotograficznego, który w tym roku przebiegał pod hasłem "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię". Na uroczystość przybyli uczniowie gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, ich opiekunowie oraz goście, którzy wspierali tę inicjatywę. Oprawę artystyczną uroczystości przygotowali uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Wojkowicach. Zaprezentowali oni nagrodzone utwory poetyckie oraz wykonaniem utworów wokalno - muzycznych ubogacili uroczystość.
Organizatorami VI edycji konkursu byli: Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Wojkowicach, Gimnazjum w Wojkowicach, Miejski Ośrodek Kultury w Wojkowicach, Wydział Katechetyczny Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu.
Komisja w składzie ks. Michał Borda, Janina Lazur, ks. Tomasz Zmarzły i Wojciech Borkowski przyznała nagrody i wyróżnienia. Jak zaznaczył stojący na jej czele ks. Michał Borda czytanie i oglądanie wszystkich prac było zaszczytem i przyjemnością.
Nagrodzone prace – FOTOGRAFIA:
Nagrodzone prace – POEZJA:
I miejsce – Sara Bagińska (V Liceum Ogólnokształcące w Dąbrowie Górniczej)
Usłyszałam głos
W głowie jakby natchnionej.
Wołał do mnie: Idź!
A ja nie chciałam.
Ze strachu, z gniewu,
Lenistwa, czy dlatego, że pochmurnie było?
Nie! Z zazdrości!
Mnie?
Bogobojną Twoją służebnicę?
Mnie wołasz?
Wzywasz do misji tak głupiej?
Moje serce Tobie w chrzcie ofiarowane
Kierujesz do
Niniwy?
Krzyczałam milcząc.
Ciszą głośnych myśli
Błagałam Ciebie,
Żebyś oszczędził mi tej podróży.
Taka jest Twoja wola?
Dobrze. Idę do Niniwy!
Idę, bo ufam Miłości.
Zgodziłam się. Zgodziłam?
Ja? Mam iść do grzeszników?
Może jeszcze da się to odmienić?
Pójdę w drugą stronę!
Tak!
Ten jonaszowski plan utkwił w mojej głowie.
I jak ptaszyna mała
Wzleciałam myślami gdzieś bardzo daleko.
Czy mogę uciec od Pana?
Nagle przejrzałam dokładnie.
Stałam po środku
W białej sukience, a wokół
GRZECH!
Każdy kolejno oddawał się rozpuście.
Każdy na swój brzydki sposób.
I znów ten głos- głos mego Boga,
Który jako Ojciec za rękę mnie trzymał.
Ludzie!
Przeważyła szala waszych win.
Daje wam Bóg szansę ostatnią.
Śmiech niniwicki rozległ się w powietrzu.
To ratunek dla tych nieczystych ciał
I zagubionych dusz.
Pan ześle na was zagładę!
Niniwę zrówna z ziemią!
Nawracajcie się!
Teraz błagają razem
i każdy osobno,
Litości, o Najwyższy!
Zasmakowaliśmy zła i rozpusty.
Kłaniają się nisko, prosząc o pokój.
Nawracajcie się!
II miejsce – Anna Chlebica (I Liceum Ogólnokształcące Dąbrowa Górnicza)
"Jak oni..."
Jak Syryjczyk Naaman po wyjściu z Jordanu,
Jak święty Paweł, co pędził do Damaszku,
Jak łotr, razem z Tobą na krzyżu wieszany,
Jak Piotr, co swój grzech opłakiwał o brzasku.
Jak święty Augustyn przez modlitwę matki,
Jak król Dawid po zabiciu swego wodza Uriasza,
Jak święty Franciszek powróciwszy z krucjaty,
Jak mieszkańcy Niniwy na wołanie Jonasza.
Jak Edyta Stein- wielka filozofka,
Jak Roman Brandstaetter, co malował słowem,
Jak lud izraelski, co po powrocie Mojżesza
Bogu Namiot zbudował tuż przy swym obozie.
Tacy mężni i wielcy...
Tak ułomni i mali...
Ale mieli odwagę z trudną prawdą się zmierzyć,
ale sił im starczyło, by nie spocząć w oddali,
lecz przed Panem Swym stanąć, dłonią w pierś się uderzyć.
I choć ducha pokory w sobie odkryć musieli,
żeby przyznać, że nie „ja" wiem zawsze najlepiej,
to uszy otworzyć na tę prawdę chcieli,
że nie zapełnią pustki tym, co nazywali szczęściem.
Ty otwarłeś ich oczy, oczyściłeś ich serce
W kości skruszone tchnąłeś ducha nowego,
wypełniłeś radością i miłością ich wnętrze,
w usta włożyłeś Swe Słowa, Słowa Życia wiecznego.
Jak oni chcę znaleźć w sobie odwagę,
żeby z prawdą się zmierzyć o sobie,
jak oni chcę pojąć, że szczęście,
mogę znaleźć, Panie tylko w Tobie.
Jak oni chcę szukać Twych planów w mym życiu
i głosić na świat cały Twe Słowo,
jak oni chcę zawsze pamiętać, że czekasz na mnie w pół drogi,
bym mogła z Tobą zacząć budować na nowo.
II miejsce – Mateusz Lędźwa (Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Wojkowicach)
"Jeśli cud, wtedy dopiero Bóg"
Z Bogiem i religią mało mnie łączyło...
Że z wiarą lepiej by mi się żyło?
Przecież to wymysły starszych ludzi
Moja babcia od trzech lat nawróceniem się mnie trudzi
Przez 12 lat w to wierzyłem, w dobre i złe czyny
wybaczenie, żal za grzechy czy sąd ostateczny
To bzdury dla dziecka, nie dla faceta w moim wieku
Życie od zawsze miałem ciężkie, nigdy forsy nie miałem w dostatku
Ni nowego telefonu czy super komputera
Kumple mieli wszystko, nowego kompa a nawet smartphone'a
W szkole nauczyciele na mnie się uwzięli
To dlatego też dwa razy z budy wyrzucić mnie chcieli
Nic im nie robiąc, dwa razy przez nich powtarzałem klasę
W czym pomógłby mi tutaj kościół? Chcą tylko by na tace dawać im kasę
Często się zdarzało, że w ciepłe dni nie szliśmy z kumplami do szkoły
W zamian świetnie spędzaliśmy czas, z dala od miejsca gdzie uczą matoły
Pożegnaliśmy się jak zwykle... w stronę domu zacząłem się kierować
Nie wiem jak to możliwe... takie rzeczy nie dotyczą mnie... ale...
Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem płaczącą mamę
Siedziała obok mnie
Poznałem szpitalną sale
Nie spodziewanie, wszystko mnie bolało...
Wykrztusiłem, mamo... co się stało?
Dowiedziałem się, że potrącił mnie pijany kierowca
Że leżałem już prawie miesiąc w szpitalu
Że poszedł do więzienia pijany sprawca
Że lekarze nie dawali mi szans na życie...
mdleję z bólu.
Następny poranek był nieco lepszy, widok był podobny jak dnia poprzedniego
Chciałem spróbować wstać, lecz nie... moja noga.
Lekarze byli zmuszeni amputować mi ją, byłem zrozpaczony...
Skończyła się moja kariera sportowca
Boks mam we krwi, muszę o tym zapomnieć...
Było to całe moje życie,
mimo piętnastego roku życia mam mocne uderzenie
A raczej, miałem...
Przeszedłem wiele operacji i w końcu opuszczam szpitalne mury
Lekarze założyli mi protezę, na rehabilitację zalecili jeździć
Moje dni, mój dzień... samotny, szary, ponury
Jak pokarzę się w szkole? Mam sztuczną nogę i nie umiem płynnie chodzić...
Lekarze i rodzina mówili o cudzie
Oczywiście spytałem czy z protezą zostanę wielkim pięściarzem
Wszyscy chcieli dla mnie dobrze... kłamiąc prawdzie
Nie było na to szans, Pozostało mi nauczyć się żyć bez jednej nogi... tylko
Modlitwy rodziny pomogły w szpitalu... , może pomogą i teraz?
Marzyłem by na wielkich galach dać niejeden pokaz
Trenowałem nogi gdy tylko miałem okazję
Ćwiczyłem lub się modliłem...
Choć czeka mnie wiele pracy i wysiłku
Ja proszę Cię Boże byś nie zabierał mi marzeń u życia schyłku
Byś dał mi energię potrzebną do osiągnięcia celu
I wybaczył mi życie bez wiary w Ciebie i twoje Królestwo
Przysięgam ci oddanie i szczerość, oddaję pod ręce Twoje, moje całe męstwo...
Już po kilku miesiącach, doskonale opanowałem swoją ruchliwość
trenowałem w klubie już po dwóch latach przerwy
chodzenie prosto, normalne, powodowało u ludzi ciekawość
I choć nie jestem z protezą pierwszy
Wiem, że dostałem od Boga drugą szansę...
Nie spocznę dopóki nie znajdę się w światowej bokserskiej klasie
Dlaczego do Boga zwykle wracamy w potrzebie ?
Dlaczego od Niego się odwracamy?
Jeśli ludziom żyje się dobrze, są szczęśliwi, bogaci
zwykle wtedy nie pamiętają o Bogu, nic mu nie zawdzięczają
Jeśli powinie się takiemu noga, wtedy jedynym zbawieniem jest Bóg
Wiedz, że Bóg wybacza wszystkim, wystarczy w Niego uwierzyć.
Choć czeka mnie wiele pracy i wysiłku
Ja proszę Cię Boże byś nie zabierał mi marzeń u życia schyłku
Byś dał mi energię potrzebną do osiągnięcia celu
I wybaczył mi życie bez wiary w Ciebie i twoje Królestwo
Przysięgam ci oddanie i szczerość, oddaję pod ręce Twoje, moje całe męstwo...
Zwycięzcy w kategorii PROZA:
I miejsce – Barbara Popiel (Gimnazjum Wojkowice)
II miejsce – Magdalena Kotela (III Liceum Ogólnokształcące w Będzinie) i Hanna Białas (Zespół Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Wojkowicach)
III miejsce – Marcin Kubański (Gimnazjum w Kluczach)